sobota, 5 marca 2011

Spotkanie z szatanem


Bez żadnej glorii, łaski i ave
Kłamstwem przedziwnym uderzał łańcuchem
Posiadł moc wielką ruszania światem
I bramą piekła otwartą złym duchom

Oko jak zorza abortu szkarłatem
Uderzał w lud Boga i Boga sprawę

Upiór się czarny pokazał w naturze
Skąd się tu zjawił, no i dlaczego?
I kto rozświetlił okropne zwierciadło
Rozbłyski, pomruki, pioruny i burze
Kościaną posturą

I stanął jak wielkie słońce podziemne
Strasznej natury tępe i ciemne

Jak ŁACHMAN jakiś splamiony purpurą.


Agamemnon